Czy na Krzykach mieszka najszczęśliwszy bezdomny kot? [ZDJĘCIA]
- Już na pierwszy rzut oka nie wygląda na kota biegającego po śmietnikach w poszukiwaniu jedzenia. Budka z kocem i trzy pełne miski to codzienny widok. Nie tylko od święta. - komentuje pani Kasia, która przechodzi obok kociej budki w drodze do sklepu.
-Moje dzieci go uwielbiają. Sami nie możemy mieć kota w mieszkaniu, ale zawsze kiedy przechodzimy obok, a on akurat leżakuje to głaskamy go i bawimy się z nim. Jest ufny i przyjazny. Ze stoickim spokojem znosi tarmoszenie przez moje maluchy. Lubi pieszczoty, ale kiedy ma dość po prostu wstaje i znika na kilka godzin. - komentuje pani Anna, która mieszka w pobliżu.
Budka kota znajduję się tuż przy sklepach i restauracji oraz przychodni weterynaryjnej. - Budka to prezent od pewnej Pani, która przed laty prowadziła tuż obok sklep zoologiczny. - informuje pracowniczka pobliskiej restauracji. - Sami też bardzo często go podkarmiamy. Kot w zasadzie codziennie dostaje też karmę od ludzi dobrej woli.-dodaje.
Kot ma ok. 6 lat i ani myśli o zmianie miejsca zamieszkania. Dzień spędza biegając po osiedlu i wylegując się na kocu. Jest prawdziwie niezależny i daję się głaskać tylko jeśli akurat potrzebuje czułości. Psy już dawno przestały robić na nim wrażenie. Same raczej wolą mijać go szerokim łukiem. Śmiało można więc pokusić się o stwierdzenie, że "Gruby" jest szczęśliwy. A może to najszczęśliwszy bezdomny kot we Wrocławiu?
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj