Cierpimy na chroniczny brak czasu. Nie mamy okazji odetchnąć, przemieszczamy się między domem a pracą i nie raz zdarza się nam utknąć w korkach. Nikt o zdrowych zmysłach nie pozostałby spokojny. Gdy praca nie zachwyca, na barkach niesiemy natłok obowiązków, a pracodawca nie okazuje wdzięczności symboliczną premią, gdy w domu nie odnajdujemy spokoju albo po prostu doskwiera nam PMS, gdzieś głęboko kiełkuje agresja. Naprzeciw problemom współczesnych wyszli pomysłodawcy Pokoju Furii.