34- latek wpadł nad ranem do miejskiej fosy. Cudem przeżył.

Wrocławscy policjanci w niedzielę przed godziną 5.00 zostali poinformowani o mężczyźnie, który wpadł do miejskiej fosy i zagrożone jest jego życie. W związku ze zgłoszeniem natychmiast skierowane zostały patrole z Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto oraz Oddziału Prewencji Policji we Wrocławiu. Na miejscu funkcjonariusze potwierdzili, że mężczyzna wpadł do fosy i o własnych siłach nie jest w stanie wyjść z wody. Uniemożliwiało mu to nabrzeże fosy, które w tym miejscu jest bardzo strome. Policjanci próbowali zejść po poszkodowanego jednak śliska nawierzchnia nie pozwalała na szybkie udzielenie pomocy. O zdarzeniu poinformowani zostali również strażacy i pogotowie ratunkowe. Na dworze panowały trudne warunki atmosferyczne temperatura wynosiła ok. 0 stopni Celsjusza. Mężczyzna cały czas wzywał pomocy i ze względu na przebywanie w zimnej wodzie słabł z każdą chwilą. Jego życie i zdrowie było zagrożone.

Funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji we Wrocławiu nie czekając na przyjazd straży pożarnej ze specjalistycznym sprzętem, podjęli decyzję o wykorzystaniu znajdującej się w radiowozie liny. Dzięki niej na brzeg wyciągnęli 34-letniego mieszkańca Wrocławia. Mężczyzna był przerażony, przemarznięty i przemoczony . Do przyjazdu ratowników 34-latek został okryty „kocem życia”. Po przybyciu karetki pogotowia poszkodowany został zabrany do szpitala na obserwację.

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy na miejscu zdarzenia wynika, że mężczyzna wracał do domu, poślizgnął się i wpadł do fosy.  Na szczęście w tym przypadku pomoc przyszła na czas. Pomimo trudnych warunków atmosferycznych szybko udało się wyciągnąć mężczyznę na brzeg i udzielić mu pomocy medycznej.