Jazda bez kasku na motorowerze jest surowo zabroniona, ale przede wszystkim bardzo niebezpieczna. Świadkami tak skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania byli policjanci z komisariatu w Sobótce. Widząc mężczyznę na skuterze oraz jego małoletniego pasażera bez kasków postanowili natychmiast zainterweniować. Jak się okazało, za kierownicą siedział 34-letni tata, a na przejażdżkę po lesie wybrał się ze swoim 13-letnim synem. Brak kasków tłumaczył krótkim dystansem i chęcią jedynie "przepalenia" motoru po zimie. Szybko okazało się, że to nie jedyna "lekkomyślność" - badanie wskazało ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie!