Kiedy rodzi się w zoo potomstwo krytycznie zagrożonego gatunku, jest to powód do radości i dumy. Zwłaszcza, że to kolejny potomek jedynej w Polsce pary tego gatunku. Mowa o gibonach białopoliczkowych, zaliczanych do małp człekokształtnych, których populacja w środowisku naturalnym nie przekracza tysiąca osobników. Dlaczego narodziny nowego osobnika są takie ważne? Bo liczebność w środowisku naturalnym maleje w zastraszającym tempie, zmniejszyła się niemal o połowę w zaledwie trzy pokolenia. Ogrody zoologiczne i w tym wypadku stają się jedyną szansą na przetrwanie tego gatunku.