| Źródło: foto: policja.pl
Mordują zwierzęta i czują się bezkarni - bo mogą.
Dręczycielom zwierząt dotąd groziła maksymalnie kara trzech lat więzienia. Sądy mogły ją orzekać w sytuacji, gdy zwierzę zostało zabite ze szczególnym okrucieństwem. W praktyce jednak sadyści byli skazywani na kary grzywny.
Codziennie nieomal jesteśmy bombardowani informacjami o przypadkach męczenia zwierząt. Ostatnia głośna sprawa dotyczyła interwencji, kiedy pracownicy wrocławskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami odebrali z Jabłowa niedaleko Wałbrzycha 23 zwierzaki. Jak opowiadają, były one przetrzymywane w "skandalicznych i niedopuszczalnych warunkach". Właściciel trzymał psy w beczkach, a wszędzie było pełno psich odchodów.
Inspektorzy postąpili tak jak zawsze, kiedy dostają podobne zgłoszenie. Po dotarciu na miejsce potwierdzono, że psy "żyją" w skandalicznych warunkach. Właściciel został poinformowany o całym zajściu, włącznie z tym, że zwierzęta zostają mu odebrane i sprawa kierowana jest do sądu. Całe zdarzenie odbywało się w obecności policji.
Co na to sąd w Wałbrzychu?
Sąd Rejonowy w Wałbrzychu uznał jednak, że "zgłoszony przypadek nie wyczerpuje znamion przestępstwa, ani wykroczenia", a więc mówiąc wprost- sąd uznał, że to nie jest znęcanie się nad zwierzętami.
Jaki jest finał?
Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu, całe zdarzenie potraktowała jako kradzież psów. Zdzisław B., były właściciel psów, zrzekł się praw do zwierząt. W zamian domaga się jednak zwrotu "wartości hodowlanej", czyli 32 tysięcy złotych za 12 psów. Natomiast siedmiu inspektorom i członkom Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami we Wrocławiu, którzy uratowali zwierzęta od pewnej śmierci, prokuratura postawiła zarzuty.
Czy teraz to się zmieni? Nie wiadomo. W każdym razie trwają prace nad zaostrzeniem kar za znęcanie się nad zwierzętami. Jeśli te zmiany wejdą w życie, sadystom będą groziły nawet trzy lata więzienia za znęcanie się nad zwierzętami i do pięciu lat pozbawienia wolności za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem.
Dodatkowo sądy będą mogły zasądzać od sprawców tych przestępstw nawiązki wynoszące od 1 tys. do nawet 100 tys. zł. Pieniądze te trafią do organizacji broniących praw zwierząt.
Czy to pohamuje zapędy oprawców? Nie czujemy się władni, by odpowiedzieć na to pytanie. Wiemy natomiast, że od wysokiej kary ważniejsza jest jej nieuchronność. To ona najlepiej odstrasza i zniechęca do popełniania przestępstw
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj