James Blunt jadący na hulajnodze i informujący o początku trasy, pchający wózek dziecięcy, w którym zamiast niemowlęcia znajduje się płyta, czy też kąpiący się w wannie pełnej piany, a także pozujący... w slipkach! Na dodatek, artysta nic sobie z tego nie robi i nadal dryfuje pomiędzy żartem, a przyzwoitością w iście bondowskim stylu! Sam agent „1973” z licencją na dobre brzmienie, czyli Blunt. James Blunt, pokaże na co go stać już 12 maja w Warszawie.