27.01.2022 21:20 | Źródło: fot. Radek Pietruszka/PAP, polsatnews.pl

Pegasus/I Ty możesz być podsłuchiwany

(...)jest to uczucie którego nie życzę najgorszemu wrogowi, że każdy nawet najbardziej intymny aspekt mojego życia, każda osoba, z którą się kontaktowałam i miejsce, w którym byłam, było inwigilowane przy użyciu Pegasusa - prokurator Ewa Wrzosek.

Z analiz przeprowadzonych przez Citizen Lab wynika, że telefon prokurator Wrzosek był atakowany przy użyciu Pegasusa od czerwca do września 2021 r., sześciokrotnie.

Wszczęcie śledztwa ws. organizacji wyborów prezydenckich i działalność w Lex Super Omnia mogły być inspiracją do nielegalnej inwigilacji mnie Pegasusem. (..) W moim najgłębszym przekonaniu używanie tego rodzaju systemu nie jest zgodne z polskim porządkiem prawnym. Wszelkiego rodzaju tłumaczenia i przekazy ze strony szefów służb są nieprawdziwe, że stosowanie tego rodzaju masywnego narzędzia ma podstawę prawną, gdyż dysponują one stosownymi zgodami sądu na tego rodzaju działania - powiedziała.

Dodatkowo prok. Wrzosek zaznaczyła, że przy pomocy Pegasusa inwigiluje się całe otoczenie podsłuchiwanego i wszystkie osoby znajdujące się w tym obszarze. - Więc używanie tego programu jest jak najbardziej niezgodne z przepisami prawa i może stanowić o odpowiedzialności karnej z art. 267 Kk.

Prokurator Ewa Wrzosek jest członkiem stowarzyszenia prokuratorskiego Lex Super Omnia, które konsekwentnie krytykuje politykę prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. W kwietniu 2020 wszczęła śledztwo ws. organizacji wyborów prezydenckich w okresie pandemii (tzw. wyborów kopertowych). Sprawa została jej odebrana błyskawicznie(w tym samym dniu), a Zbigniew Ziobro nakazał wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec prok. Ewy Wrzosek.

Jednak śledczy wszczęli postępowanie karne, dotyczące nadużycia władzy, wobec stołecznej prokurator.

"Niepokorni" prokuratorzy zostali też, na początku 2021 roku oddelegowani do pracy w odległych jednostkach. Prokurator Ewa Wrzosek została wysłana do Śremu, 310 km od stolicy. Tłumaczono to pandemią.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński i poseł PiS Marek Suski, nie stawili się na komisji, pomimo wezwania.