Sceny jak z horroru. Obraz wijącego się po ziemi młodego człowieka, wydającego z siebie przerażające okrzyki przypomina ten z "Egzorcyzmów Emily Rose". Nagranie z ulicy w Starachowicach szokuje od dziś cały internet. Mężczyzna prawdopodobnie zażył jeden ze specyfików, nazywanych potocznie - dopalaczami. Co dokładnie? Tym zajmie się z pewnością policja.
| Źródło: Fot. youtube.com
Ku przestrodze! Scena jak z horroru. Tak zachowuje się człowiek po dopalaczach[FILM][ZDJĘCIA]
Od wczoraj furorę w sieci robi nagranie młodego człowieka wijącego się po ziemi, który wcześniej zażył prawdopodobnie dopalacze. Jak twierdzi internauta, który wrzucił nagranie do sieci - zostało ono zarejestrowane w Starachowicach.
Młody mężczyzna wiję się po chodniku, aż w końcu zatacza się na ulice - wtedy z interwencją nadchodzą przechodnie, którzy wzywają na miejsce karetkę. Po interwencji policji i pogotowia okazało się, że mężczyzna zażył narkotyk.
Na wstępnym etapie funkcjonariusze nie są w stanie stwierdzić, jaką substancję zażył. Podkreślają natomiast, że kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się wszystkim znany sklep z dopalaczami, ale z uwagi, iż ich skład nie zawiera zakazanych substancji - mają związane ręce.
W Polsce niestety prawo jest nieskuteczne, co utrudnia policji walkę z dopalaczami. We Wrocławiu policja robi naloty na sklepy, w których są sprzedawane te podejrzane substancje. Jednak mimo to wydaje się to być walką z wiatrakami.
Młody mężczyzna wiję się po chodniku, aż w końcu zatacza się na ulice - wtedy z interwencją nadchodzą przechodnie, którzy wzywają na miejsce karetkę. Po interwencji policji i pogotowia okazało się, że mężczyzna zażył narkotyk.
Na wstępnym etapie funkcjonariusze nie są w stanie stwierdzić, jaką substancję zażył. Podkreślają natomiast, że kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się wszystkim znany sklep z dopalaczami, ale z uwagi, iż ich skład nie zawiera zakazanych substancji - mają związane ręce.
W Polsce niestety prawo jest nieskuteczne, co utrudnia policji walkę z dopalaczami. We Wrocławiu policja robi naloty na sklepy, w których są sprzedawane te podejrzane substancje. Jednak mimo to wydaje się to być walką z wiatrakami.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj