Wrocław: ,,Pijany, łysy zaatakował obsługę samolotu, bo nie dostał więcej alkoholu.'' [ZDJĘCIA]
Samolot tureckich linii Corendon Airlines wystartował przed tygodniem z Wrocławia do egipskiej Hurghady o godzinie 16:15. Maszyna musiała jednak przymusowo lądować w Sofii, stolicy Bułgarii. Powodem zdarzenia był incydent, który odbył się na pokładzie samolotu. Wszystko wskazuje na to, że nietrzeźwy pasażer zamiast wydawać pieniądze na urlopie, będzie musiał je zbierać. Na solidną grzywnę.
- Podczas lotu jeden z pasażerów był agresywny wobec stewardessy, która odmówiła mu podania drinka. Wtedy mężczyzna nagle zaczął dusić biedną kobietę. - poinformował nas jeden z pasażerów feralnego lotu.
- Kapitan poinformował pasażerów, że muszą przymusowo lądować. Mężczyzna opuścił pokład w asyście bułgarskich służb, a samolot po niezaplanowanym postoju kontynuował swoją trasę do Egiptu. -dodaje.
Dlaczego mężczyźnie odmówiono alkoholu? - Zasadą jest, że jeśli pasażer pod wpływem alkoholu zaczyna zachowywać się agresywnie, nie podajemy mu kolejnego drinka. Co więcej, jeśli delikwent wchodzi już lekko "wcięty" do samolotu, możemy nie wpuścić go na pokład. Uzasadnieniem jest fakt, że może od spowodować zagrożenie dla innych pasażerów oraz załogi samolotu. - informuje stewardessa pracująca we Wrocławiu. - Koszty przymusowego lądowania samolotu mogą sięgać kilkudziesięciu tysięcy euro, a linie lotnicze z pewnością będą chciały te kwotę odzyskać. - dodaje.
Podobna sytuacja miała miejsce w samolocie lecącym z Warszawy do Hurghady, gdzie 64- letni Polak oznajmił pasażerom, że ma bombę. Wtedy samolot należący do Small Planet wylądował w Burgas. Same linie lotnicze wystawiły wtedy rachunek na 130 tysięcy złotych. Nieodpowiedzialny pasażer musiał również zapłacić 10 tysięcy złotych kaucji.
W grudniu 2016 roku 68-letni Polak poinformował pozostałych pasażerów samolotu linii Enter Air lecącego z Las Palmas do Warszawy, że posiada bombę. Wtedy załoga zdecydowała się lądować awaryjnie w Pradze. Ostatecznie mężczyzna został aresztowany i wyprowadzony z samolotu przez antyterrorystów.
Inny Polak żartujący o bombie tuż przed wejściem na pokład samolotu w Kijowie został skazany na 2 lata więzienia. Sąd nie miał aż tyle poczucia humoru i w lipcu 2013 roku wydał wyrok skazujący.
fot: Małgorzata Lisowska, profil fb Bartłomieja Skrzyńskiego, rzecznika Prezydenta Wrocławia ds. Osób Niepełnosprawnych
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj