| Źródło: Fot. Canva
E-rejestracja zamiast „dobijania” się do lekarza. Wkrótce ruszy pilotaż
Chociaż system jest zapowiadany jako nowość, to jego pilotaż już miał miejsce dwa lata temu, lecz raczej nie przyniósł oczekiwanych rezultatów.
Zbliża się koniec koszmaru pacjentów?
Trzeba mieć zdrowie, aby się leczyć. W tym przepełnionym ironią powiedzeniu niestety tkwi gorzka prawda. Pacjenci często napotykają trudności przy zapisywaniu się na wizyty, przez co frustrują się i nie szczędzą gorzkich słów.
Telefon do przychodni jest wiecznie zajęty, a gdy już uda się dodzwonić – to okazuje się, że brakuje miejsc? To smutny, aczkolwiek prawdziwy obrazek. Zapisy online mogłyby rozwiązać ten problem raz na zawsze, jednak przejście na taki system wcale nie jest łatwe ze względu na skalę potrzeb.
Tak ma działać e-rejestracja
Minister zdrowia, Izabela Leszczyna, zapowiada, że nowy system e-rejestracji będzie wprowadzany stopniowo od 1 czerwca. Pacjenci będą mogli samodzielnie zapisywać się na wizyty, a także je odwoływać, jednak na razie tylko w wybranych sektorach. System dotyczy kardiologii, cytologii oraz mammografii.
Wprowadzone zostaną również mechanizmy zapobiegające marnowaniu terminów wizyt, a osoby niekorzystające z internetu będą mogły użyć uruchomionej specjalnie dla nich infolinii.
Trzeba uzbroić się w cierpliwość
Mimo entuzjastycznych zapowiedzi resortu zdrowia eksperci są sceptyczni co do szybkości i skuteczności wprowadzenia e-rejestracji na szeroką skalę. Wiele poradni wciąż używa papierowych systemów rejestracji, co komplikuje przejście na system elektroniczny. A to nie jest jedyny problem. Obecnie także harmonogramy usług medycznych bywają trudne w zarządzaniu. W celu uproszczenia wymagają standaryzacji oraz unifikacji.
Pilotaż systemu e-rejestracji rozpocznie się 1 czerwca i potrwa do 31 marca 2025 roku.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj