17 lat temu, 21 lutego 2005 roku zginał tragicznie Zdzisław Beksiński - zamordowany w swoim warszawskim mieszkaniu.
| Źródło: Wikipedia, Wikimedia, fb - strona Zdzisław Beksiński, Smyk.com, you tube
17 lat temu zginął Zdzisław Beksiński
Rodzina Beksińskiego była związana z Sanokiem od kilku pokoleń. Pradziadek Zdzisława, Mateusz, jako pierwszy przybył do miasta i w latach 40. XIX wieku założył Zakłady Kotlarskie, które dały początek późniejszej fabryce wagonów i autobusów Autosan. Dziadek Władysław był architektem miejskim i autorem wielu projektów budynków Sanoka. Łącznie pięć pokoleń Beksińskich od 2. połowy XIX wieku do końca lat 70. XX wieku zamieszkiwało w domu przy ulicy Jagiellońskiej w Sanoku.
Ojciec Zdzisława, Stanisław był inżynierem geometrą, mierniczym przysięgłym, pracował w wydziale budowlanym miejskiego magistratu. Matką Zdzisława była Stanisława, z domu Dworska, nauczycielka, korepetytorka, tworzyła także rysunki i malowała akwarele. Zdzisław Beksiński był ich jedynym dzieckiem.
Był absolwentem Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej. Jego żona Zofia Helena Stankiewicz, była absolwentką filologii romańskiej. Ich jedyny syn Tomasz Beksiński ur. się w 1958 roku w Warszawie i był polskim dziennikarzem, popularyzatorem muzycznym, prezenterem radiowym(m.in. radiowej, kultowej Trójki), tłumaczem języka angielskiego.
Beksińscy zdecydowali się opuścić Sanok po decyzji władz miasta o rozbiórce domu rodzinnego Beksińskich przy ul. Jagiellońskiej. We wrześniu 1977 przenieśli się do Warszawy, do bloku przy ulicy Sonaty.
Swą artystyczną karierę zaczął od fotografii. Jego fotografie przedstawiały ludzkie postacie w niecodziennych pozach zastraszone, często poowijane sznurkami. Często pozowała mu żona Zofia.
Później artysta przeszedł do kolejnej formy swej artystycznej twórczości. Była to rzeźba abstrakcyjna, wykonywana głównie z metalu, drutu i blachy. Powstały wówczas reliefy i maski, które można zobaczyć w Muzeum we Wrocławiu.
Po pewnym czasie Beksiński przeszedł jednak do następnej formy wyrazu, jaką był rysunek. Jego rysunki były na początku abstrakcyjne, potem przeszedł do czystej figuracji pełnej erotyki, sadyzmu i masochizmu. Beksiński w swych rysunkach „pastwił” się nad żywą osobą, deformując jej ciało i ukazując ją często w trakcie kopulacji, związaną i zniewoloną. Bardzo częstym motywem był mały, związany chłopiec, wpatrzony w seks bijącej go szpicrutą półnagiej kobiety. Te rysunki w pruderyjnej Polsce Ludowej nie mogły być pokazywane inaczej niż na specjalnych pokazach dla „wtajemniczonych".
Malować zaczął Beksiński ok. 1964 roku. Zerwał wówczas z awangardą i w pełni oddał się malarstwu fantastycznemu, wizjonerskiemu, figuratywnemu, starannie malowanemu farbą olejną na płycie pilśniowej.
Nigdy nie dawał swoim obrazom tytułów. Pierwszy okres tego malarstwa, pod wpływem mistycyzmu wschodniego, któremu wówczas Beksiński hołdował. Podczas tworzenia obrazów słuchał muzyki, najczęściej neoromantycznej. Pod koniec życia, nie przestając malować, wrócił do rysunku.
Odszedł tragicznie, zamordowany przez 19 - letniego pomocnika w drobnych pracach domowych.
Spuścizna literacka, filmowa po Z. Beksińskim jest ogromna.
W 2014 roku powstała doskonała biografia artysty Beksińscy Portret Podwójny, Magdaleny Grzebałkowskiej.
W 2016 nakręcono film Ostatnia Rodzina - debiut Jana P. Matuszyńskiego (w rolach głównych Andrzej Seweryn, Aleksandra Konieczna i Dawid Ogrodnik).
Reżyserski debiut Jana P. Matuszyńskiego to rozgrywająca się na przestrzeni 28 lat saga słynnej rodziny Beksińskich.
Film został laureatem Złotych Lwów na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni. Otrzymał też nagrodę dziennikarzy i publiczności oraz ponad 20 nagród i wyróżnień na innych festiwalach filmowych w Polsce i na świecie. Obecnie jest dostępny na platformie Netflix.
Wspomnijmy dziś tego wizjonerskiego polskiego artystę, pamiętajmy o jego dorobku artystycznym, odwiedzając galerie jego niesamowitych prac w Sanoku, Krakowie, Warszawie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj