| Źródło: fot. Wikimedia.org, praca zbiorowa, zebrana przez Annę Grzegorzewską, mat. redakcji, You Tube
Uważajcie na fake newsy
Wśród promowanych fałszywych narracji jest taka, według której Ukraina jest odpowiedzialna za "ludobójstwo" w Donbasie oraz represje wobec tamtejszych mieszkańców. Prokremlowskie media twierdzą też, że "jej armia ma na granicy broń chemiczną, którą może wykorzystać przeciwko cywilom. Kijów ma się ponadto przygotowywać do ataków terrorystycznych na wschodzie Ukrainy, a rosyjskie wojsko tak naprawdę próbuje zaprowadzić pokój w tzw. republikach separatystycznych - Donieckiej i Ługańskiej. A zatem po prostu chroni tamtejszą ludność cywilną."
Unijna komórka EUvsDisinfo, zajmująca się walką z dezinformacją, potwierdza, że Kreml używa propagandy, żeby usprawiedliwić operację militarną. Putin chce wywrzeć presję psychologiczną na Ukrainę i stale wprowadzać zagraniczną opinię publiczną w błąd. W Polsce rosyjscy trolle starają się też pogłębić podziały z Ukrainą i podsycać wśród nas poczucie zagrożenia ze strony jej obywateli. Podejrzane konta i profile na Twitterze i Facebooku, które jeszcze niedawno były wykorzystywane do rozprzestrzeniania dezinformacji szczepionkowej, publikują teraz antyukraińską propagandę. Jak bronić się przed dezinformacją i trollami? Czy jesteśmy bezsilni? Na co powinniśmy uważać, żeby nie stać się mimowolnie cyberżołnierzami Putina? Przypominamy podstawowe zasady "informacyjnej higieny", które pomagają walczyć z propagandą.
1. Wystrzegaj się płatnych trolli, piszących komentarze na zlecenie oraz powielających je dalej botów. Ich podstawowy cel? Wywołać chaos informacyjny, nagonkę na Ukraińców mieszkających w Polsce i spolaryzować opinię publiczną ws. konfliktu na Wschodzie. Troll to często anonimowy, podejrzany profil, bez prawdziwych zdjęć i z niewielką liczbą znajomych (albo z odwrotnie - z dużą bazą fanów, ale przypadkowych, z całego świata), który publikuje emocjonalne wpisy. Akcje zaprojektowane są w taki sposób, żeby przy wpisach pojawiło się jak najwięcej komentarzy i udostępnień tzw. "pożytecznych idiotów". Tego typu kont siejących prokremlowską propagandę są setki. Mają pogłębić polaryzację społeczną, wywołać strach i nienawiść do obywateli Ukrainy.
Najczęściej udostępniają linki do spreparowanych materiałów, którymi chcą zmienić nasz sposób myślenia. Nierzadko profile te wcześniej protestowały w mediach społecznościowych przeciwko obowiązkowi szczepień. Należy wypracować nawyk sprawdzania kont w mediach społecznościowych - od kiedy taki profil publikuje treści (zazwyczaj konta botów funkcjonują kilka miesięcy), jakie są to treści, kto jest ich autorem, czy posiada profil przedstawia prawdziwe, wiarygodne zdjęcia i dzieli się informacjami o życiu prywatnym właściciela, które można zweryfikować. Fałszywe profile korzystają często z fotografii z tzw. stocków, czyli baz zdjęć wykorzystywanych w wielu miejscach. Wyszukiwarka TinEye.com pozwoli ci zweryfikować, w jakich innych kontekstach pojawia się określone zdjęcie. Podejrzenia powinno wzbudzić też publikowanie treści w regularnych odstępach czasu. Zazwyczaj brakuje treści autorskich, ale podawane są linki do artykułów i wpisy innych użytkowników. Czerwona lampka powinna nam się zapalić w głowie również wtedy, gdy konto używa tzw. "skracarek" adresu, np. bit.ly czy tinyurl.com. Na Twitterze warto zwrócić uwagę na tzw. "handle", czyli nazwę występującą po "@", a nie na nazwę konta. W ten sposób fałszywe profile podszywają się pod znane osoby i rozsiewają fake newsy.
2. Uważaj, skąd czerpiesz wiadomości na temat wojny na Ukrainie. Nie klikaj w krzykliwe nagłówki z podejrzanych serwisów, które podszywają się pod wiarygodne portale. Czytaj sprawdzone, jakościowe media, w których informacje są ugruntowane w wiedzy ekspertów i stale weryfikowane. Na co zwracać uwagę? Zmanipulowany artykuł ma emocjonalny tytuł i bulwersujący wstęp. Podstawowym celem jest wywołanie sensacji. Często brakuje informacji o autorze, nie można znaleźć źródła doniesień, a także brakuje odniesień do ekspertów i analityków. Zdarza się, że tekst zawiera błędy i kalki językowe oraz jest publikowany z podejrzanego adresu URL. Należy więc sprawdzić, skąd pochodzi news - jaka redakcja odpowiada za materiał, kto wchodzi w jej skład, czy podaje adres i inne dane kontaktowe. Warto zerknąć, czy inne media również piszą o tej sprawie. Nie zapominajmy o weryfikowaniu cytowanych ekspertów. Sprawdzajmy ich osiągnięcia i kompetencje. W sieci można to zrobić szybko i łatwo.
3. Patrz, czy profile w mediach społecznościowych są zweryfikowane. Takie oznaczenie jest potwierdzeniem, że strona lub profil to autentyczne konto danej osoby publicznej, marki lub organizacji.
4. Zgłaszaj podejrzane profile i strony administratorom mediów społecznościowych. Oddolne działania i naciski na moderację Facebooka czy Twittera mogą ograniczyć obieg propagandowych materiałów.
5. Nie udostępniaj dalej informacji z anonimowych źródeł i nieustannie je weryfikuj. Zanim podzielisz się ciekawym, bulwersującym albo wstrząsającym linkiem na Facebooku czy Twitterze, pohamuj emocje i dwa razy zastanów się, czy informacja pochodzi ze sprawdzonego źródła i ma wiarygodnego autora. Twoje wątpliwości może wzbudzić np. to, że portal, z którego pochodzi informacja, serwuje dużo reklam, przede wszystkim śmieciowych, albo jego adres URL wygląda podejrzanie.
6. Uważaj na zmanipulowane filmy w sieci. Często dezinformacja polega na publikowaniu wideo z innych rejonów świata lub z innego okresu, ale podawana jest jako rejestracja bieżących wydarzeń. Mogą to być np. materiały z innych konfliktów wojennych, mające zdyskredytować Ukrainę. Tego typu zmanipulowane filmy pojawiają się ostatnio choćby na TikToku.
7. Edukuj swoich bliskich. Jeżeli masz w rodzinie osoby zmanipulowane, to dobry moment, żeby usiąść obok nich i rzeczowo, na spokojnie, wytłumaczyć, gdzie i w jaki sposób dali się nabrać na dezinformację.
8. Korzystaj z serwisów fact-checkingowych. Portale takie jak Demagog.org czy Konkret 24 wykonują żmudną pracę w odkłamywaniu fałszywych wiadomości i mają teraz pełne ręce roboty wokół konfliktu na Ukrainie.
9. Nie ufaj teoriom spiskowym, które rozprzestrzeniają się po sieci z prędkością rakiety. Ludzka wyobraźnia nie zna granic, a człowiek lubi to, co sensacyjne i proste. Opieraj się na faktach, które należy nieustannie weryfikować.
10. Nie spiesz się, ale czytaj powoli, ze zrozumieniem, uważnie. Technologie sprawiają, że żyjemy i załatwiamy różne sprawy znacznie szybciej niż poprzednie pokolenia, ale jednocześnie robimy to mniej dokładnie. Skanowanie wzrokiem zawartości portalu społecznościowego nie wystarczy do tego, żeby być dobrze poinformowanym.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj