| Źródło: foto: wikimedia.org
Wybuchowy eksperyment wrocławskich służb
Autobus, który zostanie wysadzony w powietrze to MAN NG323 Lion`s City G, czyli identycznie ten sam typ autobusu, gdzie swój ładunek wybuchowy zostawił student Paweł R.
"Uzyskaliśmy go z Krakowa. Pojazd miał zostać zezłomowany" - opowiada naczelnik zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu - Robert Tomankiewicz.
Udział w wydarzeniu wezmą biegli 3 specjalności, tj. pożarnictwa, medycyny sądowej oraz materiałów wybuchowych.
"Poprzez ten eksperyment chcemy w sposób doświadczalny sprawdzić do jakich zniszczeń by doszło, gdyby studentowi Politechniki Wrocławskiej udało się zdetonować bombę" - tłumaczy dalej Robert Tomankiewicz.
Jak podaje portal tvn24.pl zamachowiec w ten czas zostawił bombę w części pojazdu, gdzie nie ma klimatyzacji, dlatego też śledczy mają w planach ustalenie czy jest możliwe, aby ogień i fala uderzeniowe rozprzestrzeniłyby się nie tylko poziomo, ale też i w pionie.
Poprzednie artykuły na temat wrocławskiego bombera:
Wybuch w autobusie linii 145 jednak groźny dla życia starszej kobiety?
Zamachowiec z Wrocławia został zatrzymany - przyznał się do winy!
Prawdopodobnie bomba w autobusie miała zapalnik czasowy
Tak wygląda poszukiwany zamachowiec z wczoraj we Wrocławiu!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj